O ten post prosiło wiele osób, domyślam się że pewnie dlatego że pomimo tego, że rozjaśniam włosy, wszystko jest z nimi OK, a jak idę do fryzjerki to jest zdziwiona ich nadzwyczaj dobrą kondycją.
ALE
nie zawsze tak było. Kiedyś rozjaśniałam włosy i nie robiłam z nimi kompletnie nic. Brawa dla mnie. Włosy praktycznie mi nie rosły, to znaczy rosły, ale końcówki się kruszyły, więc długość była ciągle taka sama. Nie wspomnę o tym że były suche jak słoma.
Tak więc od lewej : Syoss odżywka do włosów blond i z pasemkami., serum wygładzająco-regenerujące do końcówek z Joanny, szampon jajeczny z Joanny, Syoss maska do włosów niesfornych, puszących się, mgiełka termoochronna do włosów Marion, odżywka do włosów Argan Oil z Joanny. Jest jeszcze jedwab do włosów, który mogliście zobaczyć w poprzedniej notce :)
Co mogę powiedzieć o tym zestawie? Odżywka z Syoss sprawdza się wyśmienicie, w zasadzie działa niemalże identycznie jak maska z Syoss. Zawsze przetrzymuję obie te rzeczy kilka minut i spłukuję letnią wodą. Już po tym czuć że włosy są strasznie miękkie i przyjemne w dotyku. Domyślam się że to za sprawą silikonów w składzie, ale skoro działa to dlaczego mam tego nie używać? Cena to około 10 zł, trzeba polować po prostu na zniżki w Rossmanie, Wispolu albo Naturze.
Serum wygładzająco-regenerujące w zasadzie tylko wygładza, zresztą nie wymagam od niego nic więcej. Jest wydajne, włosy są mięciutkie, od razu nabierają blasku i są takie śliskie. Koszt - około 6 zł.
Szampon - dla mnie szampon ma oczyszczać i tyle. Nie wymagam od niego cudów, jestem zadowolona, zwłaszcza że kosztuje 6,50.
Mgiełka - działa, nie obciąża włosów, ja najpierw pryskam sobie na ręce i dopiero rozsmarowuje ją na włosach. Nie robię też tego od nasady, tylko zaczynam od dwóch trzecich długości włosów. Kosztowała 8 zł.
I na koniec nowość z firmy Joanna, osławiona już na YT odżywka z olejkiem arganowym. Pachnie ładnie, mleczno-miodowo i w zasadzie nie działa tak dobrze jak odżywka z Syossa, ale włosy są po niej odżywione. Mam jednak wrażenie że lepsza będzie dla osoby której włosy nie wymagają jakiejś super-ekstra pielęgnacji.
No i to tyle. Prosiliście o tanie kosmetyki które mi się sprawdziły, ale jak się rozejrzałam po moim pokoju i mojej kosmetyczce to w zasadzie nic nie przekracza tam ceny 20 zł.
uwielbiam czytac twojego bloga :)
OdpowiedzUsuń