wtorek, 23 lipca 2013

5 kosmetyków, które muszę mieć ze sobą gdy wyjeżdżam na weekend.

W końcu znalazłam czas na napisanie notki. Tak więc, 5 kosmetyków które muszę mieć ze sobą gdy wyjeżdżam. Nie mówię tu o wyjeździe na dwa tygodnie do ciepłych krajów, tylko o wyjeździe na weekend na przykład pod namiot, albo do znajomych. Każdy z tych kosmetyków jest mi po prostu niezbędny. Zakładam też z góry że takie rzeczy jak żel pod prysznic albo antyperspirant są wszystkim znane i o nich nie trzeba wspominać. Tak więc zaczynamy :)



 Podkład Maybelline Affinitone razem z pędzlem typu flat top z Elf. Ten duet sprawdza się idealnie. Musicie wybaczyć nieco zabrudzony pędzel, ale dopiero co go używałam. Ogólnie jestem okropnie zadowolona z pędzli firmy Elf i może kiedyś napiszę tutaj recenzję, bo są tanie a świetne. Nie mówię też że pod namiotami chodzę wypodkładowana 24/7, ale np jak idę do pobliskiego sklepu to czuję się niekomfortowo nie mając niczego na twarzy.


 To coś przywiozła z USA moja siostra w listopadzie. Myślałam że ma po prostu dziwny breloczek do kluczy, a ona uświadomiła mnie wtedy że to żel antybakteryjny do rąk z Bath&Body Works. Coś cudownego. Oddała mi swój, potem dokupiłam sobie sama, a teraz przywiozła mi ze sobą całą kolekcję. Są tanie - kosztują 8 zł, do tego wymienne nakładki żeby przyczepić to do kluczy kosztują 10 zł, więc też nie majątek. Niestety dostępne są tylko w Warszawie w dwóch galeriach albo na allegro, ale zdecydowanie mogę polecić bo ręce po tym są cudownie czyste. Mój must have jeżeli chodzi o coś co zawsze mam w torebce. W ogóle to jestem mega zadowolona z produktów tej firmy i gdyby były tańsze to na pewno bym je sobie w PL kupowała.

 Tusz do rzęs Essence Multi Action Mascara. Sprawdza się od lat i nie zamierzam tego zmieniać.

 Essence puder transparentny fix&matte. Dość długo byłam średnio przekonana do tego produktu, bo jak to biały puder a nie widać go na twarzy? A no tak to. Matuje na długo, chociaż ogólnie nie mam jakiegoś dużego problemu ze świeceniem twarzy. Świetnie sprawdza się też z pędzlem z Elfa którego używam do podkładu.
Mogę nie nałożyć na włosy maski, mogę sobie odpuścić odżywkę, ale to musi być. Akurat to jest pseudo olejek arganowy, bo ma z nim tyle wspólnego co ja z Małyszem, ale zwykle mam po prostu jedwab do włosów. Naprawdę nie interesuje mnie, że to same silikony, bla bla bla, ja po prostu lubię i już. Sprawdza się idealnie jak zamoczę włosy np. podczas pływania a potem muszę je rozczesać.


I to tyle na dziś. Dajcie znać o czym chcielibyście przeczytać następnym razem :)

9 komentarzy:

  1. Popraw sobie szerokość bloga, bo nagłówek wystaje poza 'ramy' :)
    chcielibyśmy przeczytać o tym, co robisz w wolnym czasie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. mam mozillę firefox i nic mi nie wystaje :O

    OdpowiedzUsuń
  3. m.. u mnie też wystaje ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. postaram się to jutro naprawić, dziękuje za zgłoszenie problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy to ważne czy wystaje czy nie ? ;p

    Super post, nawet znalazły się tu moje dwa ulubione produkty z essence :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam firefox i wystaje

    OdpowiedzUsuń
  7. może coś o depilacjii nóg okolic bikini , wkońcu wakacjie baseeeeeeeen?

    OdpowiedzUsuń
  8. mi tam nic nie wystaje :D

    OdpowiedzUsuń
  9. O jaki fajny wpis! :)
    Może napisz cos o swoich ulubionych ubraniach i dodaj oczywiscie ich zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń