Hej hej! Jak minął wam tydzień? Mi przeleciał dosłownie przez palce, nawet nie wiem kiedy minęło to 7 dni od ostatniej notki. Ulubieńców chciałam dodać już w czwartek, ale ciągle znajdowało się coś, co musiałam zrobić na już i nie miałam na to czasu. Mam nadzieję że kiedyś ogarnę się na tyle żeby dodawać tutaj po dwie notki w tygodniu.
Tak czy siak, zapraszam na ulubieńców września.
Na pierwszy ogień - kosmetyczni:
1. Szczotka do włosów Tangle Teezer
Przymierzałam się do kupna tej szczotki jakieś dwa lata. Ciągle nie miałam okazji zamówić jej w internecie, aż pewnego dnia natrafiłam na nią w sklepie stacjonarnym i bez zastanowienia wylądowała w moim koszyku.
Pięknie wygładza włosy, sprawia, że są mięciutkie, nie ciągnie, nie wyrywa włosów. Myślę że jest warta swojej ceny. No i jeszcze ten kolor... cudo!
2. Pomadka w płynie Lovely
W cenie 8 złotych otrzymujemy niesamowicie długotrwałą, matową szminkę która nie wysusza ust. Jej aplikacja jest banalnie prosta za sprawą błyszczykowatego aplikatora. Testowałam ją kiedyś podczas podróży, wytrzymała 15 godzin bez poprawek! Pod koniec nadal wyglądała ok, ściera się równomiernie więc nie musimy się obawiać nieładnych różnobarwnych placków na ustach.
3. Płyn micelarny bebauty
Zmywa makijaż, ładnie odświeża skórę, nie piecze w oczy i kosztuje 4 zł. Cudo!
4. Prostownica 2w1 Babyliss
To coś, co dostałam w prezencie i muszę przyznać, że brakowało mi w moim życiu porządnej prostownicy. Ta w dodatku, poprzez zaokrąglone, nagrzewające się brzegi bardzo ułatwia kręcenie włosów. Nie używam jej zbyt często bo szkoda mi męczyć włosy, ale jak już używam... no cóż, efekt jest cudny :)
5. Permufy Nicki Minaj - Pink Friday
Dorwałam 30ml tych perfum za 10$ w komplecie z balsamem do ciała i żelem pod prysznic na poświątecznej wyprzedaży. Żel i balsam oddałam znajomej, ale perfumy podbiły moje serce! Pachną świeżo, nowocześnie, trochę owocowo. Szkoda że w Polsce kosztują tak dużo, ale polecam każdemu :) Do tego urocza, oryginalna buteleczka :)
6. Podkład Revlon Colorstay
Zapycha, po sześciu godzinach waży się na twarzy i bardzo szybko zastyga na twarzy. Nie wyobrażam sobie nakładać go palcami. Dlaczego więc znalazł się w ulubieńcach? Podkład nie jest najlepszy na dzień, na imprezę też bym go nie użyła. Ale tak pięknie kryje i tak cudownie wygląda na zdjęciach, że momentalnie podbił moje serce. W dodatku odcień 150 jest dla mnie idealny!
Teraz czas na trochę kultury! :)
1. John Green - Szukając Alaski
Kupując tę książkę spodziewałam się jakiejś standardowej, nastoletniej Love Story. Średnio lubię takie opowieści, ale wiecie, czasem człowiek chce po prostu poczytać coś lekkiego dla zabicia czasu. No cóż, ta książka w ogóle nie była standardowa. Dzieli się na dwie części - Przed oraz Po. Między tymi częściami zdarza się coś, co odmienia głównego bohatera już na zawsze.
Po przeczytaniu jej czułam niedosyt. Jak to, tylko tyle? To już? O to chodziło? Ale po kilku godzinach, kiedy zaczęłam sobie jeszcze raz wszystko analizować, doszłam do wniosku, że ta książka tak naprawdę jest świetna. Autor idealnie opisał emocje głównych bohaterów, więc czułam się dokładnie tak jakbym była z dzieciakami i przeżywała wszystko to, co oni.
2. The Sims 4
Cóż mogę tu napisać? Jestem fanką The Sims już od pierwszej generacji. Dzielnie przebrnęłam przez dwójkę, trójkę, a teraz cieszę się rozgrywką w czwórce. Mimo że brakuje w niej pewnych rzeczy z poprzednich części, uważam, że to najlepsza wersja tej gry! :) Zresztą - w ciągu miesiąca spędziłam w niej nieco ponad 100 godzin. Myślę że to całkiem sporo i jest to absolutny dowód na to, jak bardzo rozgrywka potrafi wciągnąć.
A teraz czas na mały gadżet!
Pilot na podczerwień dzięki któremu mogę sobie robić selfie. Uwielbiam go! Robienie sobie zdjęć nigdy nie było takie proste :) Nie mam pojęcia jak mogłam bez tego żyć. Kupiony na allegro, kosztował jakieś śmieszne grosze, a daje tyyyyle radości :)
Mam nadzieję, że notka się wam podobała :) Następnym razem pewnie dodam coś o fotografii :) Trzymajcie kciuki żeby było to już w okolicach środy, dajcie też znać o czym chcielibyście poczytać. Miłego poniedziałku! :)
Mam zamiar kupić tą szczotkę. :)
OdpowiedzUsuńOoo simsy! :D
OdpowiedzUsuńOoo "Szukając Alaski" ^^ Dostałam tą książkę w prezencie ale nie miałam czasu, żeby ją przeczytać. Dzięki Twoim pochwałom szybciej się za nią zabiorę :D
OdpowiedzUsuńtwoja nazwa konta na google i twoja nazwa bloga .... ja nie mogę , ja przecież się nazywam Nut Ella XD
OdpowiedzUsuńTaki szok nie , haha pozatym super bloga i obserwuje :D
zapraszam do mnie na http://nutelloporadnik.blogspot.com/
mam numer 1 i 3 i również są to moi ulubieńcy! ;)
OdpowiedzUsuńwww.HELLO-WONDERFUL.blogspot.com
Jeśli znalazłabyś chwilkę czasu, to proszę Cię o poklikanie w linki Sheinside, a jeśli nie, to rozumiem i przepraszam :)
jak wygląda łapanie ostrości przy używaniu pilota? też sobie chyba taki sprawię.. ile Cię kosztował?
OdpowiedzUsuń+chyba w końcu zamówię tę szczotkę xd