niedziela, 28 września 2014
Moja obróbka - przykładowe zdjęcia przed i po.
Hej hej! Jak wam minął tydzień? Ja miałam tyyyyle pracy i tyyyyle prywatnych spraw do załatwienia że hoho! Cieszę się jednak że udało mi się sklecić tę notkę.
Dziś będzie o obróbce, a dokładnie - jak moje zdjęcia wyglądają zanim usiądę do komputera oraz jak wyglądają jak już wyłączę komputer bo uznam, że zdjęcia są gotowe. Do obrabiania zdjęć używam Photoshopa CC oraz Lightrooma (sporadycznie). Żeby łączyć ze sobą zdjęcia lub po prostu je zmniejszać, odpalam tylko Photoscape.
Najpierw otwieram zdjęcie ( zawsze format RAW ) w photoshopowej wtyczce Camera Raw, tam ewentualnie zmieniam balans bieli, nieco rozjaśniam bądź przyciemniam zdjęcie, dodaję kontrastu, przejrzystości. Potem otwieram zdjęcie w Photoshopie i poprawiam krzywe, kolory selektywne, bawię się zdjęciem usiłując uzyskać zamierzony efekt.
Czasem na obrobienie jednego zdjęcia poświęcam tylko minutkę, a czasem, jeśli muszę wykonać retusz, nawet 30 minut. Jeśli nie wiecie jak zrobić coś w Photoshopie, polecam udać się do Google lub na YouTube. Tam znajdziecie odpowiedzi na wszystkie nurtujące was pytania.
Nie pokażę wam jak obrabiam przykładowe zdjęcia krok po kroku - uważam, że to co się już nauczyłam, to moje, nie przyszło mi to łatwo i nie zajęło pięciu minut. Poza tym, warto dojść do wszystkiego samemu i wyrobić sobie swój styl obrabiania. :) Zapraszam was do oglądania moich wypocin! Zdjęcia na górze/po lewej są przed obróbką. Na dole/po prawej widać zdjęcia po obróbce :)
niedziela, 21 września 2014
Room Tour
Chyba najbardziej wyczekiwana notka na tym blogu... Obiecałam, że dodam ją zaraz po tym jak urządziłam pokój, no i przyznaję, trochę mi nie wyszło. Ale musiałam wszystko dopracować, poukładać no i posprzątać haha! :)
Moje stare meble były granatowo-brązowe, ze złotymi dodatkami i w zasadzie nie pasowały do niczego. Z ogromną radością wyrzuciłam je przez balkon patrząc, jak roztrzaskują się o trawnik :) Przemalowaliśmy pokój na biel i fiolet, nasze ulubione kolory i wybraliśmy się do Ikei na zakupy. Wszystkie meble oprócz małej szafki z koszykami obok toaletki oraz fotela pochodzą z Ikea.
Listę miałam wydrukowaną już dawno, a mimo to wprowadziliśmy małe modyfikacje :) Ostatecznie stanęło na takich meblach i niezmiernie mnie to cieszy. Zacznijmy więc! :)
Och, to coś, co kupiłam w zasadzie przez Youtube. Toaletka Malm, lustro Kolja oraz lampy Musik, tworzą idealny kącik do robienia makijażu ( jestem makijażowym freakiem! Dawniej wystarczało mi na makijaż 10 minut. Teraz czasem nie wyrabiam się w godzinę ;<< ). Muszę jednak przyznać że za dnia mój ulubiony element pokoju nie prezentuje się tak imponująco jak wieczorową porą :) Krzesło Terje połączyłam z różową poduszką Justina. Jest wygodne, lekkie ale zarazem stabilne :)
Regał Billy jest cudowny, z racji swoich rozmiarów. Wysoki, ale wąski, coś na czym bardzo mi zależało. Jak widzicie, uwielbiam Spongeboba i zbieram jego maskotki/figurki. :)
To miało być moje stanowisko pracy, ale niestety dużo bardziej wolę stary, niebieski fotel. Blat Linnmon połączony z nogami Adils mierzy 120cm i jest idealny by ładować na nim telefon, bądź po prostu zostawiać puste naczynia... Mimo to, czasem przy nim zasiadam :)
Wieszak z napisem Necklackes kupiłam w I am za 19,90zł jakiś rok temu. Powiesiłam sobie na nim moje wisiorki oraz opaski do włosów :)
Mała kolekcja naszych płyt, gier i książek. Niestety jeszcze kilka pozycji jest pożyczonych znajomym. Dużo bardziej wolimy elektroniczne wersje płyt, książek itp. Jest to po prostu dużo dużo bardziej wygodniejsze :)
Komoda Malm, polecam! Bardzo ładna, funkcjonalna, polecam wam włożyć do pierwszej szuflady 6 pudełek Skubb. Są tanie, a świetnie rozdzielają bieliznę i pozwalają wszystko utrzymać w porządku.
Druga, identyczna komoda. Pierwotnie ta pierwsza miała być wyższa o jeszcze dwie szuflady ale zrezygnowaliśmy z tego bo po prostu nie potrzebowaliśmy aż tyle przestrzeni do przechowywania. Obok śmiesznie tani stolik pod którym zawsze leży mój plecak ze sprzętem oraz laptop :)
Łóżko... O łóżku mogłabym dużo gadać. Zrobione z 8 europalet tworzy bardzo, bardzo stabilne miejsce do spania. Materac Hamaroy może i jest tani, ale tak mega wygodny, że nie wyobrażam sobie teraz spać na jakimś innym :) Palety pomalowaliśmy na biało nieco niedbale ( specjalnie! ) i przycięliśmy do odpowiednich wymiarów. Polecam! :) Nie wyszło drogo, a jest wygodnie i oryginalnie :)
Dywan Tradklover nadaje życiu pokoju i nieco nieładu. To lubię! Niebieski fotel który widzicie pod oknem to zazwyczaj miejsce mojej pracy. Historia tego fotela jest długa - Jest w naszej rodzinie już jakieś 16 lat. Mamy go z wysypiska śmieci, pamiętam jak był kiedyś okropnym, bordowym fotelem z uszczerbioną gąbką, który kilka miesięcy stał w szopie i straszył. Moi rodzice oddali go do obicia i uzupełnienia gąbki, i tak już sobie wygląda 12 lat :) Kiedyś przy okazji oddam go do obicia po raz kolejny, żeby bardziej pasował do wystroju pokoju :)
Jak widać to nie tylko moje ulubione miejsce....
Mała komódka na komodzie służy mi za przechowywanie gumek do włosów, spinek, kolczyków, wisiorków i wszystkiego tego co jest dziewczynom potrzebne do szczęścia. Mam ją na wyciągnięcie ręki gdy siedzę przy toaletce :)
A tak wygląda moja toaletka wieczorem :) Dzięki lampom nie potrzebujemy już lampki nocnej. Na toaletce stoi małe pudełeczko z wacikami,małe lusterko, dwa świeczniki Skunar w których stoją moje pędzle oraz torebka z produktami do demakijażu, maseczkami itp. :)
A to część wnętrza toaletki :) Niestety, przyznaję, trochę się tego uzbierało ;<
Mam nadzieję że post się wam podobał :) Zdjęcia nie są idealne, ale jeżeli chodzi o zdjęcia wnętrz to jestem mega kiepska. Myślę jednak, że udało mi się ukazać jak to wszystko wygląda. Życzę wam miłego wieczoru i uciekam oglądać mecz! Oby Polska wygrała :)
poniedziałek, 8 września 2014
Brzozowe Ranczo
Jak minął wam weekend? Mój był dość intensywny, ale w sobotnie przedpołudnie znalazłam czas na odwiedzenie z moją siostrą i naszą kuzynką Brzozowego Rancza. Na początku podchodziłam do tego dość sceptycznie - nie lubię jeździć konno, a moja kuzynka jeździ tam właśnie w tym celu. Byłam pewna, że na Brzozowym Ranczu można tylko jeździć konno. Jakież było moje zdziwienie, gdy po przybyciu na miejsce okazało się, że oprócz koni żyją tam psy, żółwie, króliki, kozy oraz kilkanaście kotów! Co lepsze - większość z kotów jest do adopcji! :)
Zapraszam was na małą fotorelację z tego miejsca.
To już tyle zdjęć. Myślę że zaglądnę na Brzozowe Ranczo jeszcze pod koniec tygodnia, głównie po to by zawieźć tam karmę dla zwierząt. Zachęcam do pomocy zwierzakom oraz adopcji, nic tak nie grzeje w długie, zimowe wieczory jak mruczący kot! :)
Profil Brzozowego Rancza na Facebooku znajdziecie tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)