Na sesję z Sylwią umawiałyśmy się bodajże od sierpnia zeszłego roku, jednak zawsze coś stawało nam na przeszkodzie. Choroba, brak czasu, Święta... I tak sobie leciał czas do marca. W końcu umówiłyśmy się na konkretny termin, dzień był ładny i w miarę ciepły. Postawiłyśmy na klimat w stylu miejskich lat 90, zależało mi na prostych ujęciach na których królowałaby niczym nie przytłoczona uroda Sylwii. Na Google Maps znalazłam na szybko miejsce w którym miałyśmy robić zdjęcia. Dojechałam do Tarnowa, a tam wielkie chmury i zapowiedź burzy.... Całe nasze spotkanie trwało maksymalnie 30 minut, a czasu na zdjęcia było może z 20, jednak kiedy pracuje się z tak uzdolnioną dziewczyną to nie ma prawa się nie udać :)
Sesja została wykonana Canonem 5dmk3 + Canonem 85mm 1.8, który ściągnęłam po kilku ujęciach i zmieniłam na Tamrona 35mm 1.8. Do niektórych ujęć wykorzystałam też zalegający w moim plecaku od jesieni pryzmat, o którym cały czas zapominam.
Jest to moja pierwsza sesja w życiu, z której jestem w 100% zadowolona. :)